Bezwzględnie przed wyjazdem na narty, czy to dłuższym czy weekendowym należy zadbać o stan techniczny auta. Jeśli jakieś naprawy odwleczono w czasie, to przed wyjazdem jednak warto je przeprowadzić. Znam historię kumpla, który pojechał na końcówce sprzęgła na wakacje i wrócił na lawecie, ale przygody mogą spotkać nawet auta prosto z salonu.
Stan techniczny samochodu.
Sprawdź poziomy płynów eksploatacyjnych, ewentualnie je wymień. Pamiętaj, że płyn chłodzący z czasem traci swoje właściwości, więc nie zdziw się, że kilkunastoletnie borygo (po którym co prawda się nie rzygo) przy siarczystym mrozie zamarznie.
Płyn hamulcowy po zjeździe Kaunertaler Gletscherstraße również może się zagotować. Zobacz, czy Twój samochód nie znaczy terenu.
Płyn do spryskiwaczy zimowy! Niby oczywiste, ale wiesz… Wycieraczki jak mażą to wymień. Nikt nie lubi wracać z Alp nocą w deszczu ze słabymi wycieraczkami.
(obraz Arek Socha z Pixabay)
Opony
Kolejna sprawa opony. W Austrii jest obowiązek jazdy na oponach zimowych od 1 listopada do 15 kwietnia (w Czechach 1 listopada – 31 marca), więc nawet jak będzie 25 stopni na plusie w listopadzie musisz jechać na zimówkach.
Zobacz też, w jakim stanie są Twoje opony. Możesz pomiędzy bieżnik włożyć monetę i zmierzyć jego grubość. Wszystko poniżej 5 mm kwalifikuje się na śmietnik.
Pamiętaj, że opona to jedyna rzecz, która łączy samochód z nawierzchnią, a jak zsumujesz powierzchnię „kapci” to wyjdzie Ci kartka A4. Wobec tego jak już kupujesz zimówki to wydaj kilka stów więcej i zafunduj sobie takie renomowanej marki (czytaj nie z Chin).
Możesz tego nie wiedzieć, ale wraz ze spadkiem temperatury, ciśnienie w oponach… też spada. Warto zatem dopompować opony przed wyjazdem z pewną nadwyżką, żeby na lodowiec nie wjeżdżać na kapciach.
Pamiętaj, że w kole zapasowym też powietrze ucieka, więc podpompuj je.
(Obraz andreas160578 z Pixabay)
Paliwo
Wszystkim posiadaczom aut z instalacją LPG życzę samych napompowanych kół, ale radzę zabrać „łatkę w spray’u” oraz … przejściówkę do wlew gazu LPG.
Tak, w Niemczech mają inną końcówkę węża, o czym kiedyś się przekonałem jadąc z Hubertem jeepem V8 na benzynie (oj biedne misie polarne).
Nadto warto sprawdzić wcześniej, gdzie są stacje z gazem LPG (są aplikacje mobilne), bowiem w Austrii jest ich bardzo mało.
Olej napędowy jest wrażliwy na spadek temperatury. Przy siarczystym mrozie proponuję dolać do paliwa depresator, który przeciwdziała powstaniu w przewodach paliwa tzw. „korków parafinowych”.
Zdarza się to zwłaszcza jesienią i wiosną, kiedy w dolinach Alp na stacjach jest paliwo letnie, a na lodowcu panuje zima. Im bliżej zimy, tym olej napędowy na stacjach jest bardziej odporny na mróz.
Światła
Radzę przed wyjazdem włączyć wszystkie światła i przejść się dookoła samochodu. Możesz się zdziwić, ale właśnie możesz spostrzec, że jeździłeś z jedną niesprawną żarówką, np. światła postojowego.
Dla świętego spokoju, weź ze sobą zapasowe żarówki mijania i podstawowe bezpieczniki, jeśli w Twoim pojeździe w łatwy sposób można je wymienić (ksenony i LED’y odpadają).
Polecam też wyczyścić uszczelki i posmarować je silikonem w spray’u, jak również zamki (nie będziesz musiał wtedy walczyć z drzwiami jak zamarzną).
Wyposażenie auta – obowiązkowe
Przypomnę tylko, że zgodnie z polskim prawem musisz mieć obowiązkowo na wyposażeniu co najmniej:
- czytelną, oświetloną, nie zasłoniętą i prawidłowo zamontowaną tablicę rejestracyjną,
- trójkąt do ustawiania na drodze, przeznaczony do ostrzegania o obecności unieruchomionego pojazdu,
- gaśnicę umieszczoną w miejscu łatwo dostępnym w razie potrzeby jej użycia.
Wyposażenie dodatkowe, które warto mieć
Żeby jeździć w Polsce nie musisz mieć nic więcej. Niemniej jednak warto mieć ze sobą pewne wyposażenie dodatkowe, usytuowane na wierzchu przestrzeni bagażowej (przecież nie chcesz wyciągać wszystkich bagaży), takie jak:
- apteczka pierwszej pomocy (kupując w markecie, sprawdź, co jest w środku i ewentualnie ją doposaż),
- 1-2 zestawy ocieplanych rękawic roboczych (przydadzą się przy łańcuchach),
- kamizelki odblaskowe (w wielu europejskich krajach wymaga się posiadanie kamizelek dla kierowcy i wszystkich pasażerów),
- zestaw podstawowych narzędzi (krzyżak, imbusy, płaska 10),
- skrobaczka do szyb/płyn do rozmrażania i miotełka,
- łańcuchy śniegowe (często w Austrii za znakiem nakazującym jazdę na łańcuchach stoi Polizei i sprawdza, czy je masz); przećwicz przed wyjazdem zakładanie łańcuchów, bo możesz się zdziwić, ile wysiłku trzeba w to włożyć; dotyczy to również użytkowników samochodów 4×4, chyba że pod znakiem nakazującym jazdę w łańcuchach znajduje się wyłączenie dotyczące aut z napędem na wszystkie koła, napis „Allradantrieb ausgenommen”).
(obraz Jeep-forum.de)
Ponadto przypominam, aby zabrać dowód rejestracyjny (a przegląd techniczny aktualny?) i potwierdzenie zawarcia umowy ubezpieczenia OC.
Na marginesie wskazuję, że Polska jest sygnatariuszem Konwencji wiedeńskiej o ruchu drogowym. Zasadniczo rzecz biorąc możesz się spierać z policjantami, że wystarczające jest wyposażenie obowiązkowe w kraju rejestracji auta, jednak najlepiej odpowiednio wyposażyć auto przed wyjazdem.
Ubezpieczenie pojazdu
Co prawda wystarczy mieć ubezpieczenie OC, aby legalnie jeździć samochodem. Niemniej jednak, aby nie mieć przykrych wspomnień z wyjazdu warto wykupić ważne zagranicą, dodatkowe ubezpieczenie assistance o zasięgu co najmniej do 1000 km.
Ubezpieczyciele oferują możliwość wykupienia polisy assistance na krótszy okres, np. 10 dni.
Winiety
Jak planujesz trasę to pamiętaj, że w Czechach, Słowacji, Austrii i Szwajcarii obowiązują winiety. Niemcy mają wprowadzić opłaty, ale na razie jeździ się za free. Winietę przed wyjazdem możesz kupić online, w PZM’ie, biurach turystycznych oraz na niektórych stacjach.
Zanim przykleisz winietę, pamiętaj o starej zasadzie Nartomaniaka, żeby najpierw ją przykleić do spodni lub tapicerki, co by później ją łatwiej odkleić.
(obraz Eveline de Bruin z Pixabay)
Przewóz sprzętu
Po pierwsze, w Austrii nie ma specjalnych przepisów, które konkretnie regulowałyby sposób przewozu sprzętu narciarskiego. Jednak podkreślić należy, że sprzęt narciarski musi być przewożony w taki sposób, aby nie stwarzać zagrożenia ani dla nas samych, ani dla innych uczestników ruchu drogowego.
Dozwolone jest również przewożenie nart wewnątrz pojazdu. Przede wszystkim zwróć uwagę na solidne umocowanie, aby sprzęt był unieruchomiony w trakcie jazdy (zepnij taśmami/gumami, jak masz wątpliwości). Moim skromnym zdaniem najlepszy jest box na dach, ale to już od Ciebie i Twojego auta zależy, jak sprzęt przewieziesz.
Szerokiej drogi,